Rak szlachetny znajduje się w Polsce na skraju wymarcia, a za jego tragiczną sytuację odpowiada człowiek. W ciągu ostatnich 100 lat z ponad 474 znanych miejsc poławiania raków na Pomorzu zostało 29 stanowisk. Do głównych czynników odpowiedzialnych za ten stan zaliczyć należy: dżumę raczą, inwazje obcych gatunków raków, niszczenie siedlisk, nadmierną eksploatację zasobów, niewłaściwie prowadzoną gospodarkę rybacką (zarybienia).

DŻUMA RACZA

Dżumę raczą wywołuje organizm Aphanomyces astacii należący do grupy Lęgniowców. Choroba jest śmiertelna dla wszystkich europejskich gatunków raków, gatunki amerykańskie są jej nosicielami. Pasożyt przybył do Europy z Ameryki północnej, prawdopodobnie z wodami balastowymi statków w 1860 do Włoch i stamtąd  rozprzestrzenił się po Europie dziesiątkując populacje rodzimych raków. Pierwotniak osadzając się na pancerzu, przerasta go strzępkami i wrasta do środka ciała. U gatunków pochodzących z Ameryki – raka pręgowatego i sygnałowego wzrost strzępek ogranicza się do ich pancerza, nie penetrując organów wewnętrznych, nie powoduje śmierci. Objawami choroby są postępujący paraliż, odrzucanie odnóży i wychodzenie na ląd. Może też być widoczna część strzępki. Nie jest znany żaden sposób leczenia. Dżuma racza będąca pierwotnym i podstawowym czynnikiem wymierania raków szlachetnych, obecnie nie jest jedynym determinującym ustępowanie rodzimych raków. W zbiornikach w których wymarły raki patogen „zgubił” żywiciela i sam ustąpił.

NISZCZENIE SIEDLISK

Do tego typu działań należą głównie: zanieczyszczenie środowiska, regulacja rzek i opryski środkami chemicznymi. W czasach, w których  raki szlachetne bardzo licznie zasiedlały wody Europy ten czynnik nie miał takiego znaczenia jak obecnie. Dziś nieprzemyślana i źle wykonana regulacja cieku, będącego ostoją raka może spowodować jego ustąpienie. Raki rzeczne prowadzą nocny tryb życia, w ciągu dnia szukają schronienia w kryjówkach wśród korzeni drzew, roślinności wodnej czy wykopanych norach. Dlatego źle znoszą prostowanie i umacnianie brzegów cieków, zubażające istniejące warunki siedliskowe. Szkodzi im także wzrost żyzności wody prowadzący do eutrofizacji. Duże niebezpieczeństwo stanowić mogą opryski chemiczne stosowane do ochrony płodów rolnych lub lasów. Substancje w nich zawarte docierając do wód będących ostoją „szewców” stanowią dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo!!!

NADMIERNA EKSPLOATACJA

Przez długie wieki raki rzeczne tak licznie zasiedlały wody Rzeczpospolitej, że Polska, obok Rosji, była najbardziej zasobnym w raki krajem Europy. Występowały  na terytorium całego kraju niemal do końca XIX wieku, stanowiąc do niedawna jeszcze cenne źródło białka i dewiz. Przy braku źródeł zbytu, dochodziło do sytuacji, że odłowione raki wywożono na pola, gdzie je palono, a popiół służył jako nawóz. Na odłowy nie obowiązywały żadne pozwolenia.

Przybliżonym obrazem zmian wielkości populacji raków szlachetnych, dominujących w krajowych połowach, jest wielkość eksportu, na który przypadało 99% złowionych raków. W 1927 r. wyeksportowano 611 ton, w 1938 – 73 tony, w 1952 – 84 tony raków. Od 1970 roku połowy nie przekraczały 10 ton i nadal spadały. Współczesne odłowy, włączając w to połowy kłusownicze, nie przekraczają 1 tony. Znaczna część poławianych raków szlachetnych wykorzystywana jest do celów restytucyjnych.